Chcemy nowych odsłon tych serii!

Pomimo wielkich słów o ponadczasowości niektórych gier, nie da się ukryć, że same gry video jako produkt są zjawiskiem nietrwałym. Metaforyczne 5 minut danej produkcji można co prawda przedłużyć do 10, a nawet 15, jednak prędzej czy później gracze przerzucą się na nowsze tytuły. Nie ma w tym nic dziwnego ani niemoralnego – tymczasowość jest przecież wpisana w popkulturę, a gry komputerowe i konsolowe są jej integralnym elementem.

Nie da się jednak ukryć, że do niektórych gier chętnie by się wróciło – serie zakończone wiele lat temu zostawiły w sercu gracza cyfrową pustkę. Przedstawiamy krótką listę trzech serii gier, które aż proszą się o kolejną odsłonę.

Warcraft (Blizzard Entertainment)

Seria co prawda (jeszcze) ma się względnie dobrze za sprawą World of Warcraft, jednak na pełnoprawny sequel Warcrafta III wraz z dodatkiem Frozen Throne przyszło nam czekać już prawie 20 lat. Co gorsza, przyszłość ewentualnej gry strategicznej w Azeroth rysuje się raczej w czarnych barwach – Blizzard jest wciąż zajęte rozwijaniem WoWa, który choć w ostatnich latach mocno osłabł, to wciąż przynosi góry pieniędzy. Warcraft III to zaś RTS (niemal) idealny, z imponującym do dziś wyważonym balansem czterech stron konfliktu.

Quake (id Software)

Czasy, kiedy studio id Software było jednym z liderów branży gier komputerowych bez dwóch zdań dawno minęły. Studio co prawda dalej nieźle sobie radzi (w nowe Doomy gra się wybornie), to jednak ewidentnie spadło z ekstraklasy do czołówki I ligi. Pierwszy Quake niszczył konkurencję pełną trójwymiarowością, drugi świetną grafiką, trzeci zaś rewelacyjnym trybem multiplayer. Niestety, czwarta część serii zawiodła na całej linii, jednak czas leczy wirtualne rany, a od premiery Quake’a IV minęły już niemal dwie dekady! Enemy Territory: Quake Wars, Quake Live i Quake Champions niestety nie mogą być uznawane za “pełnych” następców legendarnej serii – brak tam choćby częściowo rozbudowanego trybu single player.

Fight Night (EA Sports)

Electronic Arts postanowiło pójść za ogólnym trendem w sportach walki i zwrócić się ku wszechstylowej walce wręcz (EA Sports MMA, później seria UFC), spychając serię Fight Night na margines. Fani interaktywnego boksu liczyli na nową odsłonę serii wraz z premierą Playstation 4, a później Playstation 5, niestety stało się inaczej. Od lat najlepszy cykl o szermierce na pięści stoi w miejscu, a w międzyczasie schedę po nim nie do końca udolnie próbował przejąć polski Real Boxing. Król jest jednak tylko jeden – do dziś w trybie multiplayer w Fight Night Champion znalezienie rywala zajmuje góra minutę, a gracze wciąż tworzą elektroniczne wersje wschodzących gwiazd boksu w rozbudowanym kreatorze. Taki stan niestety nie potrwa zbyt długo, a 11 lat od premiery to wystarczający czas, by pomyśleć o kolejnej odsłonie.